Masażer poduszkowy Shiatsu – pierwsze wrażenia i efekty (recenzja Eweliny)
Publikacja: 12/01/2019
Masażer poduszkowy shiatsu

Prezent-remedium na ból z przepracowania

Dostałam masażer poduszkowy shiatsu w prezencie świątecznym od rodziny. Muszę przyznać, że z wyglądu i opisu nie szczególnie mi się spodobał. Ot, poduszka z jakimiś wystającymi, twardymi kulkami, kształtem trochę przypominająca te podróżne bajery do samolotu. Jak miałoby mi to w czymkolwiek pomóc? 

Jestem typowym pracoholikiem – spędzam mnóstwo godzin dziennie w jednej pozycji – siedząc przed komputerem – spięta i skupiona. Poza tym niestety niewiele robię, aby dostarczyć sobie odpowiednią dawkę ruchu. Przez taki tryb pracy dokuczają mi na co dzień okropne bóle w okolicach karku (sięgające aż pod łopatki). Stąd też taki a nie inny prezen świąteczny. Eh!

Obiecałam, że wypróbuję sprezentowany masażer. 

Pierwsza próba: masaż szyi i karku

Podłączyłam poduszkę do prądu, ułożyłam się wygodnie na kanapie (leżąc na płasko) i położyłam głowę tak, aby o masażer opierała się moja szyja i kark. Włączyłam urządzenie i… od razu zaskoczyła mnie siła, z jaką zaczęło masować moje mięśnie. Poczułam ból – ale z rodzaju tego dobrego bólu, jaki czuję u masażysty – rozbijania się spięć moich potwornie zastałych mięśni. I tak jak u masażysty ból ten powoli ustępował miejsca rozluźnieniu. Kolejnym pozytywnym zaskoczeniem był fakt, że masażer jednocześnie podgrzewał masowane partie mięśni. Uczucie tak bardzo mi się spodobało, że włączałam urządzenie trzy razy pod rząd! Po skończonym masażu czułam się tak zrelaksowana, że niemal od razu zasnęłam. Dobrze, że próbę postanowiłam przeprowadzić późnym wieczorem.

Przed wypróbowaniem masażera byłam bardzo niepewna jego działania, niemniej już po pierwszej próbie poczułam jego dobry wpływ – spięcie mięśni karku się znacząco zmniejszyło, a ruchomość szyi poprawiła!

Zaczęłam korzystać z masażera poduszkowego niemal codziennie – zazwyczaj właśnie wieczorami, po szkończonej pracy. Poza aktywną walką z bolesnymi spięciami w karku (za każdym razem spięcia wydają się nieco mniejsze, a masaż już tak nie boli) cudownie mnie odpręża i bardzo ułatwia zasypianie. Wcześniej zawsze wierciłam się długo przed snem, za dużo myślałam, a przy stosowaniu masażera shiatsu odpływam w sen jak dziecko :).

Zalety i wady masażera poduszkowego

Po miesiącu korzystania z mojego masażera poduszkowego shiatsu mogę już określić, jakie są według mnie jego główne zalety i wady.

L

niewielki rozmiar (łatwo spakować 🙂 )

L

niska cena urządzenia (ok. 60zł)

L

intensywny masaż szyi i karku

L

możliwość masażu różnych części ciała

L

tryb ogrzewania (włącz/ wyłącz)

L

łatwa obsługa (jeden przycisk – kilka funkcji)

L

 łatwość dbania (materiał na suwak)

L

dołączony kabel ładowarki samochodowej

L

możliwość przypięcia do oparcia fotela

K

ładowanie po kablu (z gniazdka)

K

nie można położyć się na nim plecami (zbyt duży ciężar) – masaż pleców można przeprowadzać tylko na siedząco.

Czy polecilabym poduszkę masującą shiatsu znajomym?

Na pewno wszystkim, którzy cierpią na podobne bóle do moich albo mają problemy z nerwami lub z zasypianiem! Wydaje mi się, że znacząca większość osób w naszych czasach walczy z podobnymi objawami przepracowania i stresu. Dlatego uważam, że taki masażer na pewno mógłby pomóc wielu. Masażer jest o wiele tańszy, niż odpowiadające jego działaniu masaże w salonach, czy gabinetach fizjoterapii. Dlatego wydaje mi się, że nawet jeżeli nie okaże się magicznym remedium na wszystkie nasze bóle, to warto go kupić i spróbować używać regularnie – bo dopiero regularnie używany da najlepsze efekty.

Ewelina M. (30 lat) grafik komputerowy z Warszawy

  • 33,03  z VAT

  • 35,96  z VAT